27 smierci

Mówią o sobie – ocaleńcy. Wbrew pierwszym skojarzeniom z tym słowem nie chodzi jednak o przetrwanie wojny czy ludobójstwa. Reportaż "27 śmierci Toby’ego Obeda" Joanny Gierak-Onoszko opowiada o ocalonych z kanadyjskich szkół z internatem, przedstawicieli Pierwszych Narodów, którzy jako dzieci zostali odebrani swoim rodzicom i oddani pod opiekę księżom i zakonnicom. Już samo rozbicie rdzennych rodzin i odcięcie dzieci od ich rodzimej kultury, języka i tradycji byłoby karygodne. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Ofiary kanadyjskich szkół z internatem, najczęściej prowadzonych przez Kościół katolicki, na przestrzeni wielu dekad zaznały niewyobrażalnej przemocy – seksualnej, fizycznej i psychicznej – a ta odcisnęła się piętnem na ich całym dorosłym życiu. Jeśli dane im było go dożyć, ponieważ wiele rdzennych dzieci po prostu nie przetrwało.

miraz

Najpierw konflikt zbrojny na granicy Gruzji z Abchazją w 2008 roku, potem wojna w Iranie, Afganistan i Pakistan, zaskakujące Indie, czy w końcu ogarnięta wojną Libia. Andrzej Meller, reporter i korespondent wojenny, pokazuje nam, i zwykłych ludzi podczas wojennej zawieruchy, i wojskowych, którzy atakują, a także tych, którzy wyzwalają i pomagają utrzymać pokój. Książkę "Miraż. Trzy lata w Azji" czyta się jednym tchem, każda strona przynosi nowe, często niesamowite wiadomości, każde kolejne zdanie coraz lepiej wyjaśnia odmienność Wschodu. Sprawy trudne Meller tłumaczy jasno i prosto. Ta podróż zaczyna się w ogarniętej zamieszkami i wojennymi atakami Gruzji, potem trafiamy do Iranu, gdzie karabin i niepewność to codzienność, odwiedzamy Pakistan, obserwujemy wybory prezydenckie w Afganistanie, by zatrzymać się w Indiach i oglądać atak terrorystyczny w Mumbaju.

bezwład

W Górach Skalistych dochodzi do wypadku samolotowego. Ginie w nim pilot oraz jedyna pasażerka - młoda dziewczyna o imieniu Allison. Maggie, matka Allison, nie może się pogodzić z tą stratą i ciągle ma nadzieję, że jej córka przeżyła katastrofę, ponieważ nie odnaleziono jej ciała. Od kilku lat nie utrzymywała kontaktów z córką i nie wie, co się przez ten czas z nią działo. Mimo, że policja uznała Allison oficjalnie za zmarłą, kobieta rozpoczyna własne śledztwo. Rozdział po rozdziale powoli odkrywa, jakie życie prowadziła jej córka. Okazało się, że pilotem samolotu był Ben Gardner, właściciel firmy farmaceutycznej i jednocześnie narzeczony jej córki. Gdy jedzie spotkać się z jego rodzicami w nadziei, że opowiedzą jej coś o Allison, nikt nie otwiera jej drzwi. Po dotarciu do domu córki odkrywa, że wszystkie rzeczy należące do dziewczyny zniknęły, ktoś próbuje wymazać wszelkie ślady po niej, jakby w ogóle nie istniała.

kobiety z bloku

Gdy zaczynam powtarzać sobie, że nadeszła pora na przerwę w czytaniu książek o tematyce obozowej, to pojawia się pozycja, która znów przykuwa moją uwagę. Tak samo było z książką Hansa Joachima Langa "Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz". Trudno opisać w skrócie o czym dokładnie jest ta książka, a dotyczy przecież działalności jednego obozowego bloku – bloku medycznego. To właśnie tam przeprowadzane były eksperymenty mające na celu opracowanie najszybszego, najtańszego i trwałego sposobu sterylizacji więźniów. Wszystko po to, by zapobiec rozmnażaniu się grup ludności "rasowo niepożądanych".

przez

Do wynajętego mieszkania na jednym ze strzeżonych osiedli wprowadza się mężczyzna. Nie ma ze sobą prawie niczego oprócz sprzętu fotograficznego, który od razu rozstawia przy oknie. Postanawia nie opuszczać budynku, nie odbierać domofonu, z nikim się nie kontaktować. Łączność ze światem ma mu zapewnić aparat, przez który będzie podglądał mieszkańców osiedla. Ale to nie oni są najważniejsi. Głównym celem mężczyzny jest była żona, którą porzucił pięć lat wcześniej. To przede wszystkim w jej kierunku wycelowany jest obiektyw aparatu. Podczas obserwacji bohater wspomina przeszłość, snuje rozważania na temat swojego małżeństwa i otaczającej rzeczywistości, jednocześnie obwiniając za wszystkie rozczarowania i niepowodzenia byłą żonę, którą przedstawia jako osobę skrajnie nieodpowiedzialną i chaotyczną.

podroze Franka

"Frank zrodził się w chmurze propanu, butenu oraz alkoholu po południu 17 lipca 1996 roku. Przyszedł na świat na formularzu biurowym" – taki opis możemy znaleźć pod notą biograficzną Jima Woodringa, autora komiksu "Podróże Franka". Ta enigmatyczna geneza powstania rysunkowego bohatera doskonale pasuje do twórczości Woodringa. Zabawna, tajemnicza, sugerująca coś więcej, ale nie do końca wiadomo co. Takie są też "Podróże Franka", zbiór krótkich komiksów, rozgrywających się w świecie zwanym Unifactor. Główny bohater – Frank – to antropomorficzny zwierzak nieokreślonego gatunku. Pełni funkcję everymana, który doświadcza wielu niezwykłych przygód, jednak tylko część z nich kończy się dla niego szczęśliwie. Świat stworzony przez Woodringa bywa opisywany jako "Disney na kwasie". Autor wykorzystuje elementy stylu, który mógłby znaleźć się w kreskówkach dla dzieci, żeby niepokoić, szokować i zmuszać do myślenia o nieprzyjemnych sprawach.