przez

Do wynajętego mieszkania na jednym ze strzeżonych osiedli wprowadza się mężczyzna. Nie ma ze sobą prawie niczego oprócz sprzętu fotograficznego, który od razu rozstawia przy oknie. Postanawia nie opuszczać budynku, nie odbierać domofonu, z nikim się nie kontaktować. Łączność ze światem ma mu zapewnić aparat, przez który będzie podglądał mieszkańców osiedla. Ale to nie oni są najważniejsi. Głównym celem mężczyzny jest była żona, którą porzucił pięć lat wcześniej. To przede wszystkim w jej kierunku wycelowany jest obiektyw aparatu. Podczas obserwacji bohater wspomina przeszłość, snuje rozważania na temat swojego małżeństwa i otaczającej rzeczywistości, jednocześnie obwiniając za wszystkie rozczarowania i niepowodzenia byłą żonę, którą przedstawia jako osobę skrajnie nieodpowiedzialną i chaotyczną.

Wraz z rozwojem tych wspomnień, czytelnik ma wrażenie, że obcuje z człowiekiem niezrównoważonym, który próbuje podporządkować sobie wszystko i wszystkich dookoła. Powieść Zośki Papużanki "Przez" zachwyca przede wszystkim stylem. Pomimo pozornego braku akcji - historia rozgrywa się praktycznie w jednym mieszkaniu i z perspektywy jednej osoby - autorce udało się stworzyć bohatera tak wiarygodnego w swoim szaleństwie i zadufaniu, że wystarczy opis jego osobowości i retrospekcje z przeszłości, żeby napędzić akcję książki. Warto również zwrócić uwagę na sposób, w jaki Papużanka konstruuje dialogi. Rozmowy nie są tradycyjnie wydzielone od myślników, ale zlewają się z resztą tekstu. Monologi zostały przedstawione w formie strumienia świadomości. Wszystkie elementy łączą się w dość chaotyczną całość, ale dzięki temu wywód osoby niestabilnej emocjonalnie staje się jeszcze bardziej wyrazisty i stanowi o wyjątkowym talencie pisarskim autorki.

J. Plata-Malik