sprawa jozefa

16 marca 2009 roku przed austriackim sądem rozpoczął się proces Josefa Fritzla, oskarżonego o morderstwo, gwałt, niewolnictwo, kazirodztwo, molestowanie i bezprawne pozbawienie wolności. Cały akt oskarżenia liczył aż 27 stron. Znalazły się w nim między innymi zarzuty o zabicie małego Michaela, któremu Fritzl nie udzielił pomocy, a ciało spalił w piecu znajdującym się w piwnicy, a także o wieloletnie znęcanie się psychiczne, fizyczne i seksualne nad swoją córką Elisabeth. Cztery dni później, 19 marca, 42-letnia Elisabeth i jej sześcioro dzieci doczekało się w końcu sprawiedliwości. Sąd uznał Josefa Fritzla winnym morderstwa syna, wielokrotnych gwałtów, zniewolenia, czynów pedofilskich, pozbawienia wolności swoich dzieci i skazał go na dożywocie w zakładzie dla chorych psychicznie przestępców.

"Sprawa Josefa Fritzla" Johna Glatta to wstrząsający reportaż, przedstawiający sprawę, którą w 2008 roku żył cały świat. Fritzl przez 24 lata więził i wykorzystywał seksualnie córkę w piwnicy swojego domu, w dźwiękoszczelnym schronie, który sam zbudował. Elizabeth w niewoli urodziła ojcu siedmioro dzieci, z których jedno zmarło zaledwie trzy dni po porodzie. Glatt rozpoczyna swoją książkę od nakreślenia nam sylwetki Fritzla. Miał trudne dzieciństwo – był wychowywany przez matkę, która nim gardziła, znęcała się nad nim i prawdopodobnie wykorzystywała seksualnie. Dorastał w czasach nazistowskich, co być może również przyczyniło się do tego, że wyrósł na bestię. Następnie autor przedstawia losy Elisabeth i jej dzieci aż do słynnej rozprawy sądowej, zakończonej wyrokiem skazującym. Aż trudno uwierzyć, że przez ponad 20 lat Fritzlowi udało się oszukiwać ludzi w swoim otoczeniu – w tym policję i opiekę społeczną. Nawet jego żona nie domyślała się, że w piwnicy ich domu więzi drugą rodzinę. Wierzyła, że jej córka uciekła do sekty i nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Zachęcam do przeczytania tego wstrząsającego reportażu.

B. Zwolak