rosja1

Z Iranu do... Rosji. Niemiecki dziennikarz Stephan Orth, wielki fan couchsurfingu - zabiera nas w kolejną podróż. Tym razem na 10 tygodni do Rosji, by odnaleźć rosyjską duszę. Podróż od Moskwy, przez Krym, Petersburg, Ural, Bajkał, Syberię, Jakucję aż do Władywostoku to osobisty i daleki od polityki portret Rosji zwyczajnej, gdzie żyją hipisi, miłośnicy broni palnej i zagorzali amatorzy wódki. Każda kolejna spotkana przez Ortha osoba, to mały fragment uzupełniający wielki obraz zwany Rosją. "Couchsurfing w Rosji. W poszukiwaniu rosyjskiej duszy" wyjaśnia m.in. dlaczego naleśniki są tak ważne dla Rosjan i w jaki sposób "zielone ludziki" wylądowały na Krymie.

Okazuje się, że szamanizm w czasach Putina wraca do łask, "Masza i Niedźwiedź" to na świecie najczęściej oglądana kreskówka na YouTubie, w wielu miastach nadal stoją pomniki Lenina a portal społecznościowy VK jest popularniejszy od Facebook'a. Gdzie znajduje się rosyjska dusza? Stephan Orth odnalazł ją w petersburskim teatrze w "Jeziorze łabędzim". A rekomendacją do przeczytania tej książki niech będzie aforyzm dziewiętnastowiecznego poety: "Umysłem Rosji nie zrozumiesz i zwykłą miarą jej nie zmierzysz: postać szczególną ona ma - w Ruś można tylko wierzyć". To trzeba przeczytać!

K. Pluta