diably

"Gdzie śpiewają diabły" - brzmi jak tytuł bajki albo starej opowieści przekazywanej z pokolenia na pokolenie. I po części tak jest. „Gdzie śpiewają diabły” to tytuł najnowszej książki Magdaleny Kubasiewicz, ale również wspólny element legendy opowiadanej przez mieszkańców Azylu – małego miasteczka, w którym rozgrywa się akcja powieści. Jak tam trafiamy? Dzięki Piotrowi, który poszukując swojej zaginionej siostry bliźniaczki, chwyta się każdej nadziei. "Trafia na miasteczko niczym z horroru: małą społeczność, mroczne sekrety i zmowę milczenia."

A jak jest naprawdę? Niestety przez całą powieść nie poczułam najmniejszego dreszczyku grozy, co najwyżej irytację. Irytację na mieszkańców, których autorka na siłę kreuje na dziwnych. Irytację na wątek zaginionej siostry, który szybko się wyjaśnia. Na brak głębi w odzwierciedlaniu uczuć bohaterów i na sztuczną, wymuszoną zmowę milczenia. Najciekawszym elementem w książce jest opowieść o "Diable i Czarownicy", którą każdy z bohaterów opowiada na swój sposób. Natomiast oczarowała mnie okładka, do tego tytuł skusił obietnicą wspaniałej mrocznej baśni. Niestety - nawiązując do akcji, która trwa teraz w MW1 – nie oceniajmy książek po okładce.

E. Równicka