automat do kawy

Gdyby zapytać Czechów o jednego z najpopularniejszych księży, z pewnością wskazaliby Zbigniewa Czendlika - polskiego duszpasterza, który przyjechał do Czech w 1992 roku, by objąć probostwo w parafii w Lanškrounie, a znany jest w całym kraju. Trzeba przyznać, że to nie lada wyczyn, bo Czechy uważane są za jedno z najbardziej zlaicyzowanych państw na świecie (aż 91% Czechów to ateiści). Skąd więc tak duża popularność? Na to pytanie czytelnicy znajdą odpowiedź w książce Markéty Zahradníkovej "Bóg nie jest automatem do kawy", która w Czechach ukazała się pod nazwą "Postel, hospoda, kostel", a w tłumaczeniu oznacza "Łóżko, gospoda, kościół".

Książka to wywiad-rzeka, w którym ksiądz Zbigniew opowiada m.in. o relacji z najbliższymi, wierze w Boga, samotności, celibacie i życiu po prostu. A że ksiądz Czendlik jest osobą nietuzinkową, to takie też jest jego podejście do kapłaństwa. W oczach wielu wierzących może uchodzić za ekscentryczne czy nawet obrazoburcze. Wystarczy wspomnieć, że ma własny talk-show w telewizji, przyjaźni się z celebrytami, nie nosi koloratki ani sutanny, a w jednej z sesji zdjęciowych promującej równość kobiet i mężczyzn pozował w czerwonych szpilkach. Sam Czendlik mówi, że "lubi wkurzać fanatyków". Przyznaje jednak, że jeśli dzięki swojej popularności i ekstrawagancji udaje mu się przyciągnąć wiernych i zdziałać dobro, to jest to właściwa droga. Jeśli ciekawi Was, jak wygląda życie religijne w Czechach i czym jeszcze ksiądz Czendlik zaskarbił sobie sympatię Czechów, to sięgnijcie po książkę Markéty Zahradníkovej.

J. Plata-Malik