couchsurfing

Couchsurfing... Surfowanie kanapowe? Idea couchsurfingu to w skrócie możliwość skorzystania z bezpłatnego noclegu lub gościnności innej osoby, nawet na drugim końcu świata. A couchsurfing w Iranie? To musi być coś strasznego. Większość z nas uważa Iran za bardzo niebezpieczne miejsce, gdzie cywile są terroryzowani przez policję i żyją w ciągłym strachu. Czy tak jest rzeczywiście? Na to pytanie świetnie odpowiada książka "Couchsurfing w Iranie. (Nie)codzienne życie Persów". Niemiecki dziennikarz Stephan Orth zabiera nas w niesamowitą podróż, podczas której przełamuje prawie wszystkie stereotypy na temat Iranu i jego mieszkańców.

Persowie okazują się najbardziej gościnnymi ludźmi na świecie. Fakt, że Iran to jedyny kraj, w którym couchsurfing jest zakazany, tylko dodaje pikanterii opowieści. Nikomu to jednak nie przeszkadza, choć zdarzają się przepychanki z władzami i przesłuchania na policji. Orth z językową lekkością i dużą dawką humoru opisuje swoje przygody - problemy z przedłużeniem wizy, bikini party w najbardziej pobożnym mieście, bycie fałszywym mężem przez 10 dni oraz udział w zaaranżowanej randce z Irakijką, a właściwie z całą jej rodziną. Po książkę sięgnęłam z ciekawości, ale po jej przeczytaniu moje zdanie o Iranie się zmieniło. Doceniłam wolność, jaką mam, a książka Stephana Ortha pokazała mi, że nawet w najgorszym reżimie ludzie potrafią marzyć, mają podobne pragnienia i potrzeby. Jeśli chcecie poznać inny Iran, to zapraszam do lektury. Dowiecie się też, dlaczego Irańczycy tak kochają Modern Talking i jak kupić w aptece wódkę...

K. Pluta