20220712 071627
"Do przodu, dziewczyny!" Sary Marcus to wciągająca opowieść o niepozornej rewolucji, która na początku lat 90-tych kiełkowała w amerykańskich salach koncertowych, szkołach i mieszkaniach, czyli wszędzie tam, gdzie dziewczyny spotykały się, żeby rozmawiać o ważnych sprawach. Wszystko zaczęło się w Olympii w stanie Waszyngton, gdzie odbywały się pierwsze spotkania dotyczące seksizmu na scenie punkowej. Z czasem było ich coraz więcej, a do tworzącego się spontanicznie ruchu przylgnęło określenie Riot Grrrls, które zaczęło się pojawiać w piosenkach, na koszulkach i rozpowszechnianych własnym sumptem zinach. Ruch Riot Grrrl łączył w sobie aktywizm polityczny i społeczny, feminizm trzeciej fali oraz wyrazistą muzykę. Jego idee były rozpowszechniane dzięki twórczości takich zespołów jak Bratmobile czy Bikini Kill, które prowokowały mocnymi tekstami i zachowaniem na koncertach, jednocześnie zapraszając dziewczyny pod samą scenę, gdzie miała być dla nich bezpieczna przestrzeń.
Sara Marcus z dużym przywiązaniem do detali opisuje ewolucję ruchu Riot Grrrl na wielu poziomach ich działalności. Przedstawia czytelnikom aktywistki, redaktorki zinów oraz artystki. Jedną z takich postaci jest Kathleen Hanna, liderka i wokalistka zespołu Bikini Kill, która pomimo rozwijającej się kariery muzycznej zawsze pozostawała wsparciem dla całego ruchu. Autorka pokazuje też, jak funkcjonowały oddolne grupy wsparcia, jak wydawano, kserowano i rozsyłano ziny, jak organizowano feministyczne festiwale i koncerty lokalnych zespołów. Chociaż Riot Grrrl nie był ogromnym ruchem, to z pewnością przyczynił się do pewnych zmian, które dzisiaj uznajemy za oczywiste – jak choćby to, że kobiece zespoły punkowe i rockowe to nic dziwnego. Sara Marcus pokazuje też, że wiele spraw, które wkurzały Riot Grrrls, niestety są wciąż aktualne i trzeba z nimi walczyć. Tym bardziej warto przeczytać "Do przodu, dziewczyny!" i poszukać w historii aktywistek z Olympii inspiracji do działania.
 
K. Kućmierz