trzeba byc cicho

Tłumione emocje, skrywane pragnienia i trudne wspomnienia z dzieciństwa – to mieszanka, która, jeśli nie znajdzie ujścia, może wybuchnąć i zniszczyć wszystko dookoła. Luna, główna bohaterka powieści Agnieszki Jelonek „Trzeba być cicho”, jest na rozdrożu. Jej małżeństwo przechodzi kryzys, praca naukowa tkwi w martwym punkcie, a ona sama traci chęci do jakiegokolwiek działania. Sytuacja zmienia się, kiedy para otrzymuje w spadku dom na wsi. Luna widzi w przeprowadzce szansę na odbudowanie relacji z mężem i rozpoczęcie nowego rozdziału w ich życiu. Jednak nic nie jest takie proste, jak się wydaje. Bagaż doświadczeń i wyniesionych z domu rodzinnego nawyków nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Wspomnienia matki, której rodzicielstwo ograniczało się jedynie do stawiania zakazów i nakazów oraz nadużywającego alkoholu ojca odbijają się echem w jej dorosłym życiu. To dlatego Lena nie potrafi żyć naprawdę.

Nauczona od najmłodszych lat ukrywania, że coś jest nie tak, musi przybierać maski, mieć nad wszystkim kontrolę. Udawanie wychodzi Lenie świetnie, ale w pewnym momencie sama już nie wie, co jest prawdą, a co fałszem. Oparciem zdaje się być dla niej Miśka, będąca przeciwieństwem Luny– wulkanem energii i ekstrawertyczką, która też nie miała w życiu lekko. Wychowywanie się bez ojca, nastoletnia ciąża i epizodyczne znajomości z mężczyznami odcisnęły piętno również na jej psychice, doprowadzając do wybuchów agresji, najczęściej skierowanych w stronę jej dwunastoletniego syna. Każdy z bohaterów Jelonek ukrywa bolesną prawdę, dusi w sobie żale, frustracje i niespełnione ambicje. „Trzeba być cicho” jest obrazem ludzi pokaleczonych przez życie, którzy próbują zmierzyć się z przeszłością i naprawić popełnione błędy. Nieśpiesznie snuta historia, choć pozbawiona nagłych zwrotów akcji, jest bardzo dobrze skonstruowana. Jelonek umiejętnie żongluje emocjami czytelników, skupiając się przede wszystkim na rysie psychologicznym bohaterów i postawach, jakie reprezentują. „Trzeba być cicho”, to kolejna – po „Mireczku” Aleksandry Zbroi czy „Kąkolu” Zośki Papużanki – warta uwagi powieść, poruszająca temat toksycznych relacji, braku samoakceptacji i rozliczeń z przeszłością.

J. Plata-Malik