suka

Wyjątkowo krótka, ale jakże treściwa powieść "Suka" kolumbijskiej autorki Pilar Quintana ma w sobie coś takiego, co bardzo trudno nazwać. Główna bohaterka, Damaris prowadzi zwykłe, choć smutne i trudne życie - nie może mieć dzieci i właściwie pogodziła się już z faktem, że nie będzie matką. Mieszka z mężem na kolumbijskim wybrzeżu Pacyfiku, a w jej życiu cały czas obecna jest bieda i głód. Ta codzienność, choć zupełnie inna niż nasza, nie budzi w czytelniku żadnych większych emocji. Niczym niezwykłym nie jest również pojawienie się w życiu młodej kobiety małej suczki, choć to właśnie więź tworząca się między nimi jest najważniejszym elementem historii. To wszystko odnosi się jednak do pierwszej warstwy historii - tej bardziej oczywistej.

To, co sprawia, że od książki nie można się oderwać, to coś, co nie jest wyrażone wprost. I tak z jednej strony mamy bardzo naturalistyczną opowieść, a z drugiej - wrażenie jakbyśmy przemykali przez duszny, leniwy sen, który w każdej chwili może przerodzić się w koszmar. Przez całą lekturę czytelnik odczuwa napięcie, czegoś wyczekuje, ale ciężko jest określić, skąd biorą się te odczucia. Autorka operuje emocjami do tego stopnia, że gdy docieramy do momentu kulminacyjnego powieści, to nie jesteśmy w stanie nikogo potępić, nawet jeśli postępowania bohaterów są całkowicie niezgodne z naszymi przekonaniami. I tak ta niepozorna książka, która może albo zrażać, albo przyciągać specyficznym tytułem, okazała się zupełnie czymś innym niż można było się spodziewać.

E. Równicka