DKK uk logoTo było wyjątkowe spotkanie DKK. Po pierwsze – akcja omawianej książki toczyła się na Ukrainie… Po drugie odbyło się spotkanie autorskie z naszą klubowiczką, która wydała książkę. A po trzecie – obchodziliśmy ósmą rocznicę istnienia DKK „Każdy kocha Dyskusje”. Był zatem czas na zadumę, wspomnienia i wielkie nadzieje…

Spotkanie zaczęliśmy od pytań do debiutującej Autorki książki „Gdy cały dom śpi” – Ewy Mikolaszek-Kiedrzynek – naszej klubowiczki. Jej książka to zbiór wierszy, opowiadań, pomysłów na nowe fabuły i bardzo osobistych przemyśleń, które zostały określone przez wydawcę jako podksiężycowa opowieść, zbiór kolaży rozmaitych form literackich, które – czy to pod postacią dziękczynnego poematu, czy wysnutego ze wspomnień opowiadania – wywołują ten sam niepokój o to, czy zdążymy rozpoznać to, co w życiu ważne. „Gdy cały dom śpi” to też bajki dla dzieci i dorosłych, to „poetyckie impresje, ody do ulotnych momentów” oraz refleksje o życiu, chorobie, macierzyństwie, to oniryczny świat, w którym realne są tylko uczucia Autorki. Pani Ewa musiała zatem przedstawić nam swoją interpretację zawartych w książce treści. Opowiedziała zatem o tym ile w opowiadaniu „Babcia Dzika Róża” jest prawdy o jej własnej babci, o jej lwowskich korzeniach… Dlaczego swoją książkę dedykowała dla wszystkich, którzy kochają i jak postrzega miłość, kochanie i co najpełniej oddaje sens miłości, czy niespełniona miłość to tylko literacki wytwór, czy też przeżyte rozczarowanie? Czy jest prawdą, że „zmieniając myśl, zmienisz życie”? Mówiła o miejscach swojego zamieszkiwania – Stalowej Woli, Petersburgu, o swojej pracy w korporacji, o Amazonkach i tzw. „górkach”. Mówiła za co kocha życie, jak spędza swój wolny czas. Jak rozumie powtarzane często w swoich wierszach słowa „niezłomna, silna i tkliwa…” – czy właśnie taka jest, czy taką chciałaby być? Dlaczego ciągle pisze o Zegarmistrzu Światła i Tamtej Stronie Tęczy? Za co kocha drzewa i które najbardziej? Dlaczego chcąc uznania w swoich wierszach wskazuje na grafomanię, klecenie częstochowskich rymów, a swoje wiersze nazywa wierszydłami? Dlaczego ciągle powtarza w książce zdanie „Ja tego nie zmienię” – czy dotyczy to tylko pisania, czy też sfery życia osobistego, z którego ucieka w alternatywny oniryczny świat swojej twórczości. Należy dodać, że książka ilustrowana jest grafikami Anastazji Kiedrzynek – córki Ewy, z której niezmiernie jest dumna.

Następnie przyszedł czas na dyskusję na temat książki Jonathana Safrana Foera (amerykańskiego pisarza pochodzącego z rodziny polskich Żydów z Bielska Podlaskiego), której akcja toczy się na Ukrainie. Jej akcja rozciąga się od 1791 roku aż po rok 1998. I w tym miejscu można rzec, że historia zatoczyła koło… bo:

„Koniec świata nieraz już nadszedł i nadal często nadchodzi. Nieubłagany, bezlitosny, ściągający ciemność za ciemnością, koniec świata jest czymś, co zdążyliśmy dobrze poznać, oswoić, zrytualizować. Z religijną wręcz sumiennością staramy się zapominać o nim pod jego nieobecność, żyć z nim w pokoju, ilekroć staje się niezaprzeczalnym faktem, i padać mu w ramiona, gdy wreszcie po nas przychodzi, jak to przecież zawsze czyni. Jeszcze nie urodził się człowiek, któremu udałoby się przetrwać jakiś okres dziejów i nie przeżyć po drodze przynajmniej jednego końca świata.”

Powieść Foera opowiada bowiem o młodym Amerykaninie, który przybywa na Ukrainę z podniszczoną fotografią w ręku w poszukiwaniu kobiety, która w czasie wojny ukrywała jego dziadka. Amerykanin w towarzystwie wyjątkowo niekompetentnego tłumacza i kierowcy – starca nawiedzanego przez wojenne wspomnienia – przemierza Ukrainę i z każdym przejechanym kilometrem cofa się w przeszłość. Szuka nieistniejących ludzi i miejsc, raniących prawd, które niewypowiedziane jednak są i łączą przeszłość z przyszłością, i tylko niekiedy kończą się iluminacją… ponieważ:

„Wszystko jest, jakie jest, bo wszystko było, jak było. Czasem czuję się usidlony w tym wszystku, że niby obojętne, co zrobię, bo to, co nadejdzie, tak i tak jest już ustalone. Dla mnie to nawet i OK, ale są rzeczy, które chcę dla Igorka. Tyle dookoła niego jest gwałtu, i to nie tylko ten sort, co się przydarza za przemocą pięści. Nie chcę, żeby jeszcze kiedykolwiek odczuł gwałt, ale też nie chcę, żeby kiedyś innym ludziom gwałt odczuć zadawał.”

A mimo to:

„Przystojni mężczyźni wyruszyli na wojnę, której wszelkich konsekwencji dopiero z czasem nikt miał nie zrozumieć, nikt ich też nie zrozumiał i nigdy nie zrozumie.”…

DKK dyskusyjny klub książki plakat